niedziela, 24 maja 2020

13. Musiałam zabrać głos

Czas pędzi nieubłaganie

Ostatnio coś coraz mniej czasu miewam na blogowanie. Jakoś codzienność mnie pochłania i stale brakuje mi czasu. Przed pracą lub po pracy staram się zrobić jak najwięcej, ale właśnie jakoś tak szybo mija mi dzień za dniem, że nie wierzę, iż mamy już prawie końcówkę maja. Dopiero co świętowaliśmy majówkę...

Co słychać w Magicznym Zbiorze?


Jak wiadomo, prowadzę także katalog z opowiadaniami, na który serdecznie zapraszam.
W Magicznym Zbiorze trwa konkurs literacki i wzięłam się za ocenę prac konkursowych. Niebawem postaram się opublikować wyniki, ale trochę boję się krytyki osób. Jak wiadomo, taka opinia jest zawsze subiektywna. Każdemu może podobać się coś innego, ale liczą się także punkty. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczują w komentarzach. 


Metkowa afera - nawet ja musiałam zabrać głos

Ostatnio natrafiłam na niezły hit w sieci, a mianowicie mówię o metkowej aferze z Jessicą Mercedes w roli głównej. Normalnie nie interesuję się takimi rzeczami, ale to po prostu zwaliło mnie z nóg. Dziewczyna, niejaka influencerka (swoją drogą nie lubię tego słowa) zarzekała się, że sprzedaje tylko polskie produkty, uszyte w Polsce z dbałością o jakość i najdrobniejsze szczegóły, natomiast na jak wyszła brzydka prawda. Ktoś znalazł na koszulce marki Veclaim (której założycielką jest właśnie owa pani) metkę od Fruit of the Loom {klik}. Na pewno znasz tę markę. Ja zamawiałam kiedyś koszulki za kilka złotych i później drukowałam loga zespołów. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że Jessica sprzedawała swoje markowe ciuchy od 200 zł wzwyż. Wpierw zamawiała tanie ubrania u Chińczyków lub w jakimś innym china town, odcinała metki FOTL, a następnie naszywała swoje i chwaliła się jakością oraz polskością. Dla mnie to jest coś okropnego. Cieszę się, że ten przekręt ujrzał światło dziennie i się nie udał. Ludzie są oburzeni i mają do tego prawo. Zostali po prostu oszukani. Internet aż wrze od tego, jaką manianę ta dziewucha odwaliła. Ja zazwyczaj nie komentuję takich rzeczy, ale tym razem sama jestem zszokowana jej postępowaniem. 
Alice’s facepalm pose is so great, it got us to thinking: what Disney movie moments would really bring this out in her? You know, the moments that are so frustrating that you want to yell at the screen and can’t stop asking yourself what would have happened if that character hadn’t done THAT.
Na dodatek inni celebryci wspierają ją w komentarzach, a tym samym obstają po stronie kłamstwa i oszustwa. Kolejna śmieszna rzecz. Oni chcą sami siebie napędzać. Vogue Polska tak promował Jessicę... Aj i wszyscy się sparzyli, a Mercedes zbiła kupę kasy. Wrzucam jeden z artykułów, gdyby ktoś jeszcze chciał poczytać. {klik}
Jakby tego było mało, ludzie doszukali się, że jej logo z grzybkami z nowej kolekcji zostało skradzione, a raczej powiedzmy "zainspirowane" (celowo użyłam cudzysłowu) od pewnej łódzkiej marki. Jestem zniesmaczona czymś takim. Niech się dzieje. Nie można tak żerować na ludziach, tak kłamać w żywe oczy. Ściema jak nie wiem. Nie cierpię pustych celebrytów i osób, którzy ślepo za nimi podążają. Ludzie, obudźcie się.

Dzisiaj mało muzycznie, wybaczcie

Postaram się następnym razem wrzucić więcej czegoś o muzyce. Pracuję nad fajną, letnią playlistą. Jakieś pomysły co może się nadać do samochodu na słoneczne popołudnie? Mile widziane smaczne kąski. Ściskam i pozdrawiam. A na teraz ślę to {klik} Coś totalnie innego, prawda? Ale lubię takie klimaty samochodowe.

PS. przepraszam za chaotyczny tekst.

4 komentarze:

  1. Cześć! Jeszcze raz wybacz za niedosłanie tekstu na konkurs, codzienne sprawy wzięły górę :)
    Życzę sprawnego i udanego oceniania prac! Oj, na tym świecie dzieje się dużo dziwnych rzeczy. Mimo tego, próbuję patrzeć z pozytywnej strony :) Też coś obiło mi się o uszy, jednak nie zgłębiałam tematu. Dobrze, że ta afera wyszła na jaw. A co do muzyki, polecam The Cars - "Magic". Też trochę taki samochodowy klimat.

    Weny, inspiracji i zrobienia wszystkich wymarzonych rzeczy, które tylko się da! :D

    Do zaczytania,

    Britstone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, zdarza się :) i ja to naprawdę rozumiem. Sama czasem z trudem znajduję czas na blogowe przyjemności.
      Utwór znam i bardzo lubię. Dzięki za przypomnienie go :3 Oczywiście dodaję do swojej playlisty.

      Dzięki <3

      Usuń
  2. O, powiem szczerze, że nie słyszałam o tej sprawie, ale nie wygląda to za ciekawie. Ah,czegóż to niektórzy celebryci nie zrobią by zarobić... na szczęście nie wszyscy są tacy :)

    Hmm, a co do letniej playlisty to u mnie zawsze hitami na lato są "Girls of summer" Aerosmith i "Hot" Reckless Love :D

    Pozdrawiam cieplutko i powodzonka w ocenianiu prac :D

    Lady Stardust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje utwory też niczego sobie :3
      Zapisuję sobie. Aerosmith klasyka, natomiast tego drugiego nie znałam, ale spodobał mi się. Dzięki!

      Także pozdrawiam <3

      Usuń