środa, 15 grudnia 2021

39. Wszędzie chaos

Ostatnio wydarzyło się w moim życiu coś, czego nie mogłam przewidzieć. Coś, co zawsze zapierałam się, że tego nie doświadczę. Po raz kolejny doznałam czegoś niezwykłego, a wszystko za sprawą pewnej osoby, którą niedawno poznałam. 
Nie, to nie tak. Wcale się nie zakochałam. Nie sądziłam, że na mojej drodze stanie jeszcze ktoś, kto stanie się taką totalną bratnią duszą. Mój partner życiowy jest na pierwszym miejscu i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Totalnie jestem o tym przekonana, ale mam wrażenie, że nie powinnam nabywać nowych znajomości za jego plecami. Tłumaczę jednak sobie: przecież nie robię nic złego. To nie zdrada, to nie kłamstwa, to nie ukrywanie się, a jednak wiem co by było, gdyby się dowiedział. Cholerna zazdrość i niepotrzebna kłótnia, zwłaszcza, że ta druga strona o nim wie. Nie interesują mnie romanse. Nie jestem typem osoby, która dopuściłaby się tego. Możecie wierzyć lub nie, ale chyba musiałabym się zabić, gdybym zrobiła jakiś skok w bok. Nie mogłabym wytrzymać z wyrzutami sumienia. Teraz odczuwam lekki niesmak, gdy czasami rozmawiam z moim nowym przyjacielem. To totalnie przyjacielska wymiana zdań, poglądów, zainteresowań, czego nie mogę powiedzieć o moim partnerze. Z nim jesteśmy kompletnymi przeciwieństwami, aczkolwiek nie wyobrażam sobie bez niego dnia. Czuję dziwny ucisk w żołądku i czasem nie mogę doczekać się głupiej wiadomości. Później jednak wszystko usuwam, mimo że to nic takiego. Muszę się nadal ukrywać? Wiem, co będzie, gdy zbiorę się na rozmowę... Kontrolowanie, nieufność bardziej do niego, niż do mnie, bujna wyobraźnia i mnóstwo niepotrzebnych słów...
Przepraszam za chaos, ale inaczej nie mogłam. Chaos mam w głowie i obecnie wszędzie. Musiałam też zniknąć na parę dni. Kosiarz zebrał kolejne żniwo. Szkoda słów, bo lecą następne łzy.

4 komentarze:

  1. Hejo, może się nie znam, bo ja jestem wiecznym singlem i niestety wciąż nie znalazłam ukochanego i związku (i raczej już nie znajdę), ale doskonale rozumiem o co chodzi, bo mimo wszystko w moim życiu przewinęło się dużo nieodwzajemnionych zauroczeń i jeden zawód miłosny. Myślę, ze coś podobnego ciebie spotkało. Zauroczenie. Nie, to nie to samo co zakochanie. Skoro twój życiowy partner to totalne przeciwieństwo a jednak z nim jesteś no to ja sądze, że nie jest to pełna 100% miłość, bo ona powstaje gdy najpierw jest prawdziwa przyjaźń, oparta na silnym porozumieniu, więzi, braterstwu dusz, dlatego być może do tego przyjaciela w głębi serca zaczęłaś czuć mieszane uczucia. Może coś czego w rzeczywistości nie czujesz po prostu do partnera. Nie chcę oczywiście źle oceniać to tylko moje osobiste spostrzeżenie. Sama musisz rozstrzygnąć co naprawdę czujesz :) ja po prostu wierzę w miłość, która właśnie opiera się na przyjaźni bo to od niej wszystko się zaczyna (poetyckie ;p).
    No i jednocześnie zmierzam do tego, że też absolutnie zawieranie nowych przyjaźni i znajomości nie jest zdradą! dużo ludzi zaważyłam ubzdurało sobie, że gdy jesteś zajęty to automatycznie broń boże, zawierać przyjaźnie z płcią przeciwną bo zaraz jest to niezręczne i doprowadza do awantur. Bzdury. Zdrada by była w momencie, gdybyś z tym przyjacielem zaczęła autentycznie flirtować, spotykać się nie tylko na zwykłe rozmowy a co za tym idzie, jak to kiedyś fajnie określił jeden typek: "kolacja ze śniadaniem" ;p tak więc nie miej wyrzutów sumienia bo przyjaźnie zawsze są dobre, wręcz potrzebne. Ale jeśli te zauroczenie się zacznie rozwijać no to już większa sprawa. Trzymam kciuki by się wszystko ułożyło ;)

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Hmmm... właśnie z moim partnerem dopełniamy się we wszystkim i nawet jeśli mamy wiele przeciwieństw, to nadal tkwimy w świetnym związku. To nie tak, że zawsze musisz mieć jak najwięcej cech wspólnych. My jesteśmy tego przykładem. Co do mojego tajemniczego przyjaciela, to z każdym dniem wyjaśniamy sobie, że to właśnie tylko przyjaźń i wymiana wspólnych poglądów, zainteresowań. Przykładowo jaramy się nowym Wiedźminem, a mój partner ma ten serial totalnie gdzieś :P Mnie to nie przeszkadza. Mam nadzieję, że to takie delikatne zauroczenie raczej nie będzie się rozwijać. Przynajmniej z mojej strony... Pięknie dziękuję za komentarz. Ty także nie poddawaj się i nie twierdź, iż raczej nie znajdziesz ukochanego. Nawet nie wiesz kiedy, ktoś uśmiechnie się do Ciebie w inny sposób. Uwierz mi, ja też tak wcześniej sądziłam.

      Usuń
    3. Spoko, rozumiem, jeśli jest między wami porozumienie i więź to to najważniejsze.
      I dziękuję również za miłe słowa :) no jakaś maleńka cząstka mnie zawsze będzie mieć nadzieję, ze znajdę miłość xD

      Usuń